CIS Bydgoszcz

CIS myśli

Never give up. Zmiana to…

Kilka wniosków z dotychczasowej współpracy?

Dlaczego tak niewiele osób – z poinformowanych przez PUP – przychodzi do CIS?

Przecież to raptem kilkaset metrów?

Dlaczego tylko kilkanaście z pięciuset?

Zastanawiające, prawda?

Myślę, że duża większość z długotrwale bezrobotnych, z profilu III jest...niezainteresowana zmianą? Boi się zmiany?...uważa, iż sama/ sami znajdą pracę?

Szukają pracy często...10 lat, 8, 5...15.

Coraz częściej przychodzą do nas osoby, które „samodzielnie” „szukają” pracy kilka, kilkanaście lat, a przez kilka lat ostatnich nigdy nie byli nawet zaproszeni na rozmowę kwalifikacyjną. Boją się...zajęć, szkoły CIS, a po co te zajęcia?

A tyle godzin?

A ja już do pracy bym chciał/ chciała...lepiej nie robić nic, niż popełnić błąd, którego potem będzie się żałować?

Tak trudno jest podjąć decyzję! Wszechogarniający strach przed nowym, przed porażką.

Przed kolejną porażką. Mają już dość! Apatia. Zniechęcenie. Inercja.

Problemy ze zdrowiem i somatycznym i….

Tak to już jest: Boimy się nowych rzeczy. Bo nie chcemy utracić kontroli, zranić własnych ambicji? Czujemy strach przed konfrontacją? Ośmieszeniem? Utratą...jakiejś-tam pozycji? A najbliżsi jeszcze dodają po co ci to? Jakieś zajęcia? Centrum czego, czego to? Jakiej integracji?

Co to w ogóle jest?

Rezygnują bo...nie uda się, za długo trwa ten Program, racjonalizują, usprawiedliwiają dotychczasowy stan rzeczy, lepiej: znany, sprawdzony, nierzadko wygodny constans i samooszukują się że jakoś to będzie i...tak mijają tygodnie, miesiące, nierzadko lata, dekady.

Przekonują się że nie potrzebują od życia więcej, że byle do emerytury, zrzucają odpowiedzialność na innych, by potem móc wypominać, narzekać, mieć pretensje do całego świata.

Gdzieś kiedyś przeczytałem, że słowo „zmiana” w języku chińskim to dwa znaki, jeden oznacza zagrożenie, a drugi szansę. I tak chyba dokładnie jest!

I jednocześnie w każdej zmianie jest szansa, ale też...jakieś zagrożenie.

Więc...najpierw: Przyjdź. Porozmawiaj. Dopytaj. Odpowiemy na każde twoje pytanie. Wątpliwość. Damy czas do namysłu. Ale...o jedno proszę….nie eksponuj tylko zagrożenia, spróbujmy dostrzec także możliwości, szansę.

Próbujmy nowych rzeczy.

Ćwiczmy wyprowadzanie się ze strefy komfortu.

Weźmy odpowiedzialność za swoje życie. Dajmy sobie szansę.

To tylko jeden miesiąc zajęć. A potem już 3 dni w każdym tygodniu staż zawodowy, przyuczenie zawodowe, przekwalifikowanie, które ostatecznie ma doprowadzić – taki jest nasz wspólny cel, najpóźniej już po 6 miesiącach – do zatrudnienia.

Są pieniądze. Jest świadczenie w wysokości: 847, 80zł brutto, na rękę: 741, 80 zł. Okres Programu CIS jest okresem „oskładkowanym”, liczy się do emerytury, będzie z czego żyć, jest dodatkowo gorący posiłek – w wybranym przez ciebie - w barze mlecznym.

A nuż...się uda! Sama/ sam zobaczysz, przekonasz się, doświadczysz!

Sama/ sam szukałam/ szukałem miesiące, lata a poprzez program wystarczy często, zwykle 6, góra 7 miesięcy, nieraz nawet mniej.

Do przodu zatem. Odwagi. Spróbuj. Zrób pierwszy krok z PUP (Toruńska 147) do CIS ( Smoleńska 43).

Przekonaj się...od środka….czym jest ten CIS? Czy może ci pomóc? Czy ci pomoże? Czy zdobędziesz pracę? Czy zmienisz swoje życie?

Zmiana to nie tylko Zagrożenie to przede wszystkim Szansa.

Never give up.

Dwa tygodnie temu, w środę, 1 maja, Liverpool w pierwszym półfinałowym meczu na Camp Nou przegrał 0:3, nikt nie dawał im już żadnych szans, wszyscy widzieli już Barcelonę w wielkim finale LM, a tu….po tygodniu – 7 maja, na Anfield wygrał...4:0!

Salah (ich największy piłkarz, gwiazda drużyny) był kontuzjowany, nie grał, wspierał swoją drużynę z trybun….na czarnym t-shircie miał wielki - białymi literami -napis: NEVER GIVE UP!

Andrzej Jankowski
Dyrektor CIS w Bydgoszczy

Tym razem... taki_cytat:

"Bez wsparcia nie ma motywacji, bez motywacji nie ma walki, bez walki nie ma wiary w siebie, bez wiary w siebie nie ma marzeń, bez marzeń nie ma celu, bez celu nasze życie nie ma sensu.

Nie wiem skąd mam ten cytat... nie wiem, nie pamiętam, ale... chyba przyznacie... skłania do zastanowienia się... inspiruje do...

I jeszcze jeden... ten zostanie umieszczony w sali nr 6... obok logo Bydgoszczy, pod drugiej stronie naszego Jacka Kuronia, a brzmi następująco:

SZUKAJ SPOSOBU

ŻEBY ZROBIĆ
ŻEBY SIĘ DAŁO

NIE POWODU

ŻEBY NIE ZROBIĆ
ŻE SIĘ NIE DA

Gdzieś go ostatnio zobaczyłem... natknąłem się. Gdzie? ...chyba już wiem. Taki identyczny baner wisi w zakładzie produkcyjnym firmy Ryłko.
Teraz też będzie w Centrum Integracji Społecznej w Bydgoszczy.
To tyle na dziś.
Takie tylko dwie Myśli.

Andrzej Jankowski
Dyrektor CIS w Bydgoszczy

Z zapomnianego cyklu cis.myśli - Taki wiersz

Kurtki mojego ojca

Nigdy nie lubiłam kurtek mojego ojca
były zbyt przyziemne jakby całymi latami gromadziły znój,
o którym nigdy nie chciał mówić, gdy wracał do domu
albo zbyt niemodne, jakby wykrzykiwały całemu światu:
„tylko mnie załóż, a wrócą świetlane czasy wypraw do nowej dzielnicy, która budowała się na końcu miasta!”
Zawsze wolałam:
Opowieści podróżników,
Łagodne obietnice wrześniowego słońca,
Dużo później zrozumiałam,
że w Nowym Jorku mały Allen Ginsberg
budzi się w środku nocy
i zbiera porozrzucane wszędzie rzeczy swojej matki
preria jest daleko
o wiele bliżej są: odgłosy taksówek,
niedomkniętych okienek piwnicznych,
fabryk, z których grupkami wychodzą młodzi mężczyźni
podobni do aniołów albo początkujących bokserów
ubrani w kurtki
robotnicze kurtki
podobne do kurtek mojego ojca

Katarzyna Bolec

Poezja.

Czym jest… Wiersz?

Dobry… Wiersz?

JEST… ZASKOCZENIEM.

Myślę.

JEST… ODKRYCIEM.

JEST… POTRZEBĄ WYRAŻENIA TEGO, CO… CO WYMYKA SIĘ SŁOWU.

Jest… próbą wyrażenia tego Czegoś, właśnie Tego.

To, Coś to nieraz… Zachwyt. Bunt. Zdumienie. Też… takie… dogłębne… Zrozumienie.

Jak myślę o Poezji to… myślę, że… każdy wiersz jest jednym z okruchów, z których chciało by się zbudować Całość, jakiś… większy… Sens. Życie.

Dlatego… zbiera się… przez całe życie… swoje ulubione… małe kawałki, by… może wreszcie…

Coś przez nie powiedzieć, Coś co jest… ?

Tak ostatnio sobie myślałem i … będę wrzucał na stronę CIS takie małe okruchy, takie małe kawałki ….Wiersze. Cytaty. Teksty. By… by się zatrzymać i…

Andrzej Jankowski
Dyrektor CIS w Bydgoszczy

Pierwszy… Wiersz:

Przepis na cały rok

Bierzemy 12 miesięcy,
Oczyszczamy je dokładnie z goryczy,
chciwości, małostkowości i lęku.
Po czym rozkrajamy każdy miesiąc na 30 lub 31 części tak,
aby zapasu wystarczyło dokładnie na cały rok.
Każdy dzień przyrządzamy osobno:
z jednego kawałka pracy i dwóch kawałków pogody i humoru.
Do tego dodajemy 3 duże łyżki nagromadzonego optymizmu,
łyżeczkę tolerancji,
ziarenko ironii i odrobinę taktu.
Następnie całą masę polewamy dokładnie dużą ilością miłości.
Gotową potrawę przyozdabiamy bukietem uprzejmości i podajemy
codziennie z radością i filiżanką dobrej orzeźwiającej herbatki.

Katharina Elisabeth Goethe (1731-1808), matka Johanna Wolfganga von Goethe

Klika zdań o akcji.

Chciałbym trochę o... akcji.

O naszej akcji.

O akcji charytatywnej.

“Aparat słuchowy dla Pani Hani”

Trwała od 1 lutego do 31 marca 2014r.

Pierwszy raz. Pierwszy raz... zrobiliśmy, spróbowaliśmy zrobić COŚ, co związane jest zzz...ze zbieraniem środków pieniężnych, datków w konkretnym celu!

Szczytnym celu. Mieliśmy świadomość, taakie poczucie, że Pani Hania, że nasza Uczestniczka, że... kawał pracy uczyniła, wykonała, że warto jeszcze... spróbować, że... ten aparat, a wtedy to już.... spokojnie, ułoży sobie – miejmy taką nadzieje - życie.:)

Pamiętam Panią Hanię jeszcze z rekrutacji, z rozmów wstępnych.... nieśmiała, nawet... powiem nieprofesjonalnie: wycofana, z niskim poczuciem własnej wartości, niewierząca w... ”lepsze”, że... można, że... może się udać, że... zależy wszystko ode mnie, że... każdego dnia kreujemy nasze życie i pracujemy na to, jak będzie ono... ostatecznie wyglądać.

Najpierw pomogliśmy Pani Hani ze stopniem, otrzymała lekki, lekki stopień niepełnosprawności na 5 lat, to był wstęp, to była konieczność, ażeby złożyć wnioski o refundację z NFZ i PFRON-u.

Potem... psycholog. Pani Hania systematycznie... mimo początkowych dużych oporów “popracowała” z psychologiem. Terapia. Praca nad....

A popros praktyki zawodowej od razu znaleźliśmy wspólnie kierunek ścieżki zawodowej. Że... warsztat: konserwacyjno-porządkowy i że... przyuczenie do pracy w charakterze: sprzątaczki.

Pani Hania trafiła do zakładu adaptacyjno-szkoleniowego: “Impel Cleaning”, na obiekt: dużej bydgoskiej firmy “Jutrzenka”.

Dawała radę. Była dobrym “praktykantem”, na praktyce świadczyła pracę w sposób: rzetelny, sumienny, uczciwy.

Od samego początku firma była bardzo zadowolona ze sposobu świadczenia przez Nią pracy.

Pani Hania z każdym tygodniem, miesiącem uczestnictwa w Indywidualnym Programie Zatrudnienia Socjalnego CIS w Bydgoszczy “się otwierała”, “się zmieniała”, “się... działa reintegracja społeczna i zawodowa”- że tak nawiąże do Ustawy o zatrudnieniu socjalnym.

Rozkwitała jak... kwiat.:) Jak na wiosnę... budzi się przyroda tak budziła się Pani Hania.:)

Jako dyrektor Centrum miałem dużą przyjemność... przyglądania się tej ZMIANIE, zmianie 35-letniej kobiety, z niewielkim, bo tylko 8 miesięcznym stażem pracy.... która, po różnych... trudnych, nieraz i traumatycznych doświadczeniach życiowych wreszcie, w końcu, odzyskuje wiarę w siebie, w to, że i Ona może zdobyć pracę, że może samostanowić o sobie, o swoim życiu i że... tak, tak może też być szczęśliwa!:)

I wtedy.... tak sobie pomyśleliśmy z pracownikami Centrum: spróbujmy! A co!:) Dlaczego nie?! A może... się uda???

Coś uzbieramy, coś wymyślimy, jakaś... loteria fantowa, może... znajdzie się partner, może coś na...kreatywności i... coś do puszki wpadnie!?:)

Udało się.

Ciesze się bardzo.

Bardzo dziękuję wszystkim Uczestnikom, Pracownikom Centrum Integracji Społecznej im Jacka Kuronia w Bydgoszczy za... działanie, za starania, za współ-udział, za...Serce, Empatie, za... wiarę, że... POMAGANIE MA SENS i że...starając się, wymyślając.. wspólnie różne sposoby, by w puszcze było... więcej ostatecznie udało się zebrać aż...o tym za chwilę!:)

Każdy grosz, każda złotóweczka była ważna. Cieszyliśmy się z każdego datku! Entuzjazm był... za każdym razem, kiedy uruchamialiśmy w Centrum akcję!

I na naszym CISowym karnawale i podczas uroczystej inauguracji 32 edycji programu.

Po los w loterii fantowej zawsze ustawiała się dłuuuga kolejka, było dużo uśmiechu, zabawy, radości... żartów, wszyscy, i Uczestnicy, i Pracownicy Centrum widzieli w naszej akcji SENS i czynili wszystko, by... w puszce znalazło się: więcej!

Była licytacja. Były świąteczne wielkanocne stroiki!

Udało się!

Cudownie.

Fantastycznie.

Pięknie.

W poniedziałek, 31 marca, o godzinie 9 Pani Hania, nasza Pani prawnik i Pani Justyna zaczęły liczyć pieniążki z wszystkich naszych puszek!

Było napięcie!:) Ile? Może... pięć stów chociaż, może sześć? Jak będzie osiemset to będzie super!

A... ostatecznie okazało się, że...TYSIĄC STO SIEDEMDZIESIĄT SIEDEM ZŁOTYCH I DZIEWIĘĆDZIESIĄT DWA GROSZE!

Tyle!Boże!:)

Pani Hania wyściskała nas wszystkich, była szczęśliwa, nie wiedziała... chyba, nawet jak... wyrazić tą swoją wielką radość, że... aż tyle!

My też... zaskoczeni, uśmiechnięci, też jacyś tacy.... bo przecież jakoś tak samo, chyba, prawda?;)

Warto, naprawdę warto POMAGAĆ, i jak można... w ten sposób przyczynić się do tego, że... KTOŚ oprócz doposażenia – poprzez program – w PRACĘ, w pieniążki które wynikają z pracy i które pozwalają w miarę godnie żyć, oprócz doposażenia w... pewne KOMPETENCJE SPOŁECZNE (w otwartość, asertywność, komunikacje interpersonalną itp.) jeszcze dodatkowo jest – poprzez wspólną akcję charytatywną – doposażony w nowym, cudowny, wspaniały, nowoczesny... aparat słuchowy to..... ho ho!:))

Daliśmy radę!

Kompleksowa pomoc. To się nazywa... kompleksowa pomoc?;))

Ciesze się.

Dziękuję.

To dobrze, że... SPRÓBOWALIŚMY!

Dziękujemy naszemu partnerowi – IX Liceum Ogólnokształcącemu w Bydgoszczy za współudział w akcji charytatywnej.

Andrzej Jankowski
Dyrektor CIS w Bydgoszczy